Zofia Stokowska-Rzędzian pisze poetycki przewodnik po uliczkach Tykocina. Pomysł powstał z zafascynowania historią miasteczka, a wiersz o Zacerkiewnej z przywiązania do dziejów własnej rodziny. Dla autorki to miejsce niezwykłe. Tata p. Zosi, Henryk Rzędzian urodził się na tej ulicy ( tykociniane mówią po prostu „ułeczka”). Kiedyś rzeczywiście stała tu unicka cerkiew. Był tu także nieistniejący dziś dom Rzędzianów. Na zapomnianej uliczce Zacerkiewnej wiatr szeleści o tym, co odeszło i doprasza się o pamięć.
Zacerkiewna
Gdybym szła ułeczką Zacerkiewną
czułabym zapach chleba na tatarku
upieczonego przez babcię Cezarię
Patrzyłabym na zaschniete łopiany
w których śpiew unitów nie ustaje
Posłuchałabym zatargów jaskółek
co wróbla zamurować chciały
w starej cerkwi drewnianej
Odmówiłabym westchnienie
za tych co odeszli
do Pana
Szyszkowie
Jasińscy
Rzędziany
Poranna mgła okryła zaogrodzie
Dobry człowiek gładzi pomniki
by wydobyć z nich piękno
dnia dzisiejszego
20.I.2015
Zdjęcia z rodzinnego albumu
Na Zacerkiewnej znajdował się dom rodziny Rzędzianów. Mieszkali tam dziadkowie Romuald Rzędzian i Cezaria ( z domu Ołdziej) wraz z dziećmi: Edwardem, Alojzym, Henrykiem i Heleną. Helena zmarła na tyfus w młodym wieku, w rok po jej śmierci zmarła Cezaria, w wieku 54 lat. Na zdjęciu przy jej trumnie: od lewej kuzynka babci Cezarii, siostra Kamila, Henryk, Romuald Rzędzian i Alojzy.
Na kolejnym zdjęciu - Helenka Rzedzian